23.08.2015

Reporter wierny Polsce – relacja ze spotkania z Michałem Olszewskim

Dominika Stańkowska

Najlepsze buty na świecie (2015) to reportaże prasowe najwyższej próby – przypomniała uzasadnienie jury Nagrody im. Kapuścińskiego Bożena Dudko podczas spotkania z Michałem Olszewskim w ramach festiwalu Literacki Sopot.

Do tego zbioru reportaży redaktor krakowskiego wydania „Gazety Wyborczej” wybrał opublikowane wcześniej teksty, które były głębsze, mniej wesołe i bardziej różnorodne. – To mój prywatny katalog traum, które dręczą ludzi; problemów, z którymi borykają się małe miejscowości – wyznał.

Non fiction: 1 Polska, 5 traum, 23 problemy

W Najlepszych butach jedna z pięciu części poświęcona jest ekologii i ochronie środowiska. W reportażu W dymie uzdrowisk Michał Olszewski zdecydował się na pomiar zanieczyszczenia powietrza na południu Polski. – Okazało się, że tam są stężenia pekińskie. Nie wiedziałem, że jest tam tak źle – przyznał.

Innym tematem, który opisał w zbiorze, jest przestrzeń obozu w Oświęcimiu i Birkenau. Reporter wspominał, że kiedy był młodym chłopakiem przyjaźnił się z osobami, które pochodziły z tych regionów. Razem z nimi jeździł pod obóz i poznawał go z perspektywy mieszkańców. – Spojrzenie osób odwiedzających jest zupełnie inne – stwierdził. Mieszkańcy tę przestrzeń traktują jak swoją. Uświadomił sobie, że temat obozu cały czas żyje: są tam mieszkańcy, którzy codziennie przez niego przechodzą czy pracownicy, którzy konserwują obozowe przedmioty lub pomagają byłym więźniom.

Jednym z reportaży, który wcześniej nigdzie nie był publikowany i jednocześnie był inspiracją do tytułu zbioru, był reportaż o rekonstrukcjach historycznych. Prowadząca Bożena Dudko zapytała go, jakie to są te najlepsze buty? Michał Olszewski odpowiedział, że są to buty żołnierza Wermachtu – ciężkie, twarde, nie do zdarcia.

Fiction: Do Amsterdamu, Chwalcie łąki umajone, Low-tech i o szaleństwie

Michał Olszewski swoją karierę pisarską nie zaczął od non-fiction a od debiutu cyklem opowiadań Do Amsterdamu (2003). – Ta książka to zapowiedź tego, co zdarzyło się po roku 2004, czyli wielka emigracja – powiedział. W opowiadaniach uchwycił moment tuż przed, kiedy granice jeszcze nie były tak otwarte i sportretował rocznik siedemdziesiąty, w którym wszyscy bardzo chcieli wyjechać. Inne jego prozatorskie książki to Chwalcie łąki umajone (2005) oraz ekologiczna (bo nikt nie chce jej kupić) Low-tech (2009). Teraz reporter pracuje nad tomem opowiadań lub powieścią o szaleństwie – jeszcze nie zdecydował. – To jest książka o dziennikarzu, który oszalał, i o tym, że teraz trzeba być czynnym 24/7 i o konsekwencjach wynikających z tego.

Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego to jeden z nielicznych reporterów, którzy wciąż zajmują się Polską. Dlatego liczymy na więcej tak świetnych książek non-fiction.

Powiązane wydarzenia